Znów czuję się nieobecna. Tak, jakby wir spraw który mnie otacza nie należał do mnie. Obrzydliwy stan... Znów nie jestem sobą. Znów ktoś skradł mi osobowość. Czuje dreszcze na karku... Czyżby śmierć odkryła moją kryjówkę i znów na mnie czyha?
Niepozorna symbolika w ogłuszonym świecie. Które znaki są prawdziwe? Które tylko udają pozorne? Które kradną nam tożsamość? A które tylko udają nas?
Dlaczego znów czuję ten niemiłosierny ścisk w gardle a ręce trzęsą się jak szalone?
Ktoś wyrywa mi włosy... jeden po drugim... unicestwia je wraz z cebulką... zbiera żniwa pożyczając korzenie. Sprytnie schowałam pod powiekami trochę zbiorów dla siebie, lecz krwawe ziarna cisną mi się do kącików oczu.
Cierpienie ulatnia się przez nozdrza...
Może postaram się uszczelnić nos?
Nieee... to na nic. I tak przegram z prawnikami największej korporacji na świecie zwanej śmiercią.
Pod kamuflażem nocy siedzę niczym mnich ze swym kapturem na głowie od puchatego habitu i staram się zliczyć ugryzienia pijanych węży które nieświadomie spełzły z drogi i w alkoholicznych marach postanowiły obdarować mnie swymi bolesnymi pocałunkami. Trucizna w mym ciele przyprawia mnie o ból głowy...
Czuje swe pulsujące skronie które wystukują rytm jak deszcz podczas burzy.
~Irytujący dźwięk.
Czym tak naprawdę jest stan melancholii?
Czy to nie wymyślony przez nas samych stan abyśmy mogli bezkarnie się nad sobą użalać? Smutne jest to, kiedy człowiek wpada w otchłań rozpaczy, demony szarpią go za ręce do wnętrza ziemi a cerber szarpie za mankiet. Jeszcze smutniejszym widokiem jest sytuacja w której uzmysławiasz sobie, że to Ty jesteś tak zwanym ,,straceńcem,, który zdaniem społeczności nie zdoła już wyjść na prostą.
Halucynacje. Czy ktokolwiek może zdawać sobie sprawę z tego jak kreatywną częścią życia są halucynacje? Jak dużo weny mogą przysporzyć te kolorowe kształty i niewyjaśnione fatamorgany zdarzeń do których nigdy nie doszło?
Coraz bardziej chce się skryć pod cieniem pisania... Dzięki temu wszystko wydaje się zarazem proste i trudne. Czasami nie daje wiary na ile rzeczy można zwrócić uwagę poprzez literaturę. Słowa jak czerstwy chleb przeżuwam starannie i powoli aż coś z tego zrozumiem.
Ludzie są leniwi... Nie o tyle fizycznie jak psychicznie. Słabe robaki bronią się przed swoimi naturalnymi instynktami stając się przez to dzicy jak kuny. Na taki widok moje oczy same się zamykają...
Czas na dobrą muzykę i sen... To dobra chwila.
~Dobranoc
Zdj. : Emilia Majdra