czwartek, 30 sierpnia 2012

Horyzont tonie w mroku.


 Bardziej, mocniej, więcej, lepiej, szybciej. Ma być idealnie.

 Nie ma mnie tu, jestem tego pewna. Spłonęłam gdzieś na stosie wraz własnymi marzeniami i snami. Śmierć po mnie przyjdzie, dziś czy jutro? Oto jest pytanie.
Od wieków je sobie zadajemy, lecz takich rzeczy nie wie nikt... Czy mi się wydaje czy zaczynam wariować niczym polna mysz zabrana do niewoli w kwiecie wieku? Cóż ma począć, jedna biedna maleńka myszka która została nagle zamknięta w klatce o złotych prętach? Co dzień może tylko marzyć o powrocie na lśniące rosą zielone łąki i widok niebieskiego nieba. To był jej raj, był brutalny ale był jej.

Z dnia na dzień staję się coraz bardziej zwariowana.  Już za kilka dni znów zostaniemy hermetycznie zamknięci w internacie. Kombinuj, kombinuj... Myśl, myśl...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz