sobota, 16 czerwca 2012

Cena dobroci



To co teraz czuje jest nie do opisania. Nawet mi się nie chce.
Czuje niesamowitą wenę której nie potrafię przeobrazić w słowa.
Robale smutku wżerają mi się w skórę. Cóż to jest za niemiłosierny ból ! Nie wytrzymam, nie dam rady. Tego się boje.. Obrzydliwie się boje ,że to zrobię.

 Udajesz ,że śpisz a łzy z tęsknoty spływają Ci po policzkach. Blond loki spływają na ramiona niczym fale Dunaju i ukrywają blizny pozostałe po przepłakanych nocach. Nie chcesz nikogo sobą obciążać ale w końcu gdzieś będziesz musiała poszukać pomocy. Skandują ,iż jesteś szlamą , MASZ BRUDNĄ KREW! Żyły pulsują, z tętnic uchodzą strużki ciemnego ludzkiego miąższu. Nie martw Się skarbie, oni wszyscy kłamią... Pogładzę Cię po Twojej szorstkiej twarzy, już dobrze... płacz, to Ci dobrze zrobi... Wrzeszcz, przeklinaj. Rób co chcesz ale pamiętaj ,że pustka wciąż pozostanie. Kocham Cię. Tak bardzo... ale chyba będziesz musiała zginąć. Już dobrze, otrę Twoje łzy, zmienię przemoczoną  poszewkę. Nie tylko Ty jesteś nienormalna. Wybierz broń, jak chciałabyś umrzeć? Zawsze marzyłaś o kanibalu który poćwiartuje Twoje ciało i ze smakiem na eleganckiej kolacji przekąsi serce. Ciiii.Ciiii. Śpij maleńka niech myśl samobójcza ukołysze Cię do snu.

Wszyscy jesteśmy psychiczni.  Każdy jeden wyciągnięty z brzegu to popapraniec kryjący się pod maską niewinności. Wiem jak będzie wyglądał koniec świata. Jestem pewna ,iż powybijamy siebie nawzajem. Skoro z każdego z Was jest wariat, to dlaczego milczycie a może to ja jestem wariatką skoro żyje w takim przekonaniu? Aha ! Napisałam Was wielką literą, mimo wszystko mam jeszcze szacunek do rasy ludzkiej. 
Mam ochotę bluzgać i tłuc talerze ale mimo wszystko uchowam się w granicach dobrego smaku i wwiercę sobie w kark metalową płytkę która mi to uniemożliwi.
 Pisze od rzeczy, dlaczego wszyscy kłamiecie? Ja widzę niemal doskonały sens w moich wypowiedziach. Właśnie! Szkoda ,że nie umiem tak mówić jak pisze. Bardzo ułatwiłoby mi to moje popaprane życie. Splunę Ci w twarz. Ahhh... gubię się... Gdzie jestem? Usłyszałam świst po czym się tutaj znalazłam. Ale jak to? Czyżbym gniła we własnej wyobraźni? We własnym wyimaginowanym świecie? Chodź no tu na słówko! Wytłumacz! Wyjaśnij! JAK JEST NA PRAWDĘ !? Ale Ty patrzysz na mnie z pogardą, odwracasz się na pięcie i odchodzisz z ironicznym uśmiechem. Triumfujesz nad małym człowieczkiem. Giń. Właśnie zabiłam Cię w mojej głowie.
Zdychaj pasożycie. 

                         Słusznie się bałam. To nie minie... Nosowska nie miała tym razem racji...



ZDJ. : Asia Klimowicz

piątek, 8 czerwca 2012

Dolina złotem płynąca


  Połykam brudy dnia codziennego i roztaczam w okół siebie woń Chance Chanel. Staram się aby wszystko było idealnie, szczęście rozsiadło się w swoim głębokim fotelu stojącym w kącie i poczekało na niedzielny obiad , a spokoju nikt uporczywie nie dźgał widelcem.

 Aktualnie wszystko mi pasuje. Tak w sumie może być. Zamknięta w szklanej kuli, odziana płaszczem nietykalności ,a pewnego dnia wrzucona do studni żarłocznych psów która nie ma dna.

 Łapie promyki słońca i zachłannie zamykam je w ogromnym słoju, szczelnie dokręcając wieczko.



  Daj mi rękę a poprowadzę Cię do szczęścia. W  drugą dłoń, wezmę największe nożyce jakie mam w domu, znajdę zło i utnę mu jego jaszczurczy ogon który i tak odrośnie..      

 Chciwy błysk w oku, drewniany kołek w sercu i ten smród lenistwa wypełniający pokój. To jest prawdziwy problem XXI w. NIE CHCE NAM SIĘ.   

  Każdemu małemu motylkowi który tylko przeobrazi się z poczwarki, powyrywam nóżki, odstrzelę skrzydełka i skonsumuje korpus. Bo Ty wiesz o czym mówię. BĘDZIESZ NIKIM. 
~zawsze byłeś                                                                              
 
,, Nie znikaj kochany świecie mój
pomalutku zaczynasz widzieć znów
jak słońce pojawia się i znika
delikatnie w zaklęciach naszych słów
delikatnie spowijasz oczy mego serca. ''

~ Bajzel-Nie Znikaj






  




Zdj. : Marta Rogucka