Moja chora głowa zaczyna mnie coraz bardziej przerażać.
Ostatnio kiedy się budzę nie mogę uwierzyć ,że to były tylko sny, żyję w dwóch wymiarach. W jednym jestem kompletną idiotką która dużo chce a mało może, nic jej nie wychodzi, żyje rutyną, wiecznie sfrustrowana, natomiast w drugim kocha imprezy, szaleństwo i ma zajebiste przygody !
Już sama nie wiem w co mam wierzyć. Jestem omotana pajęczyną nierealnej ekscytacji.
W powietrzu czuć słodko-gorzki zapach śmierci i nadchodzących wydarzeń. Coś się stanie. Po prostu to czuje swymi wszechwiedzącymi nozdrzami. Gniecie mi myśli. Ahhh...co to jest za ból ! Szkoda ,że nie mogę tak po prostu wyjść i nie wrócić.. Przez gardło przechodzą mi niewyjaśnione zdarzenia przypominające lepką maź.
Szukam sensu, szukam życia. Nie mogę się doszukać. W środku płaczę, wyje jak małe dziecko odebrane matce.. Ciągnie mnie do wirtualnego świata. Dlaczego ? Bo tutaj przystaje z Tymi z którymi chcę przystawać. Tutaj jestem ,,fajna,, ...
Mój mózg wcale mnie nie uszczęśliwił kiedy przypomniał mi o prezentacji z geografii. Chcę odejść od tego całego syfu na jakiś czas. Spijać nektar z życia. Dlaczego więc zostają mi rzucane same ochłapy? Dzisiejszy dzień wreszcie miał być przyjemny, normalny lecz jestem niewidzialna dla telefonii komórkowej. Cóż za upiory czepiają się mych myśli ? Cóż za demony tną moją skórę na małe kawałeczki i czynią ją chropowatą ?
Żyje snami i głupawymi marami które z dnia na dzień są coraz dziwniejsze. Tyje z prędkością światła bo zajadam problemy. Wszystko super. Gra i buczy ,aż tu nagle BUM. Pieprzy mi się w głowie, przewraca w duszy. Kto to rozumie?
Wszystkie tępe gnidy chcą żyć czyimś życiem. Niech to chociaż robią po cichu.. tak naprawdę to słabe robaki które muszą każdą ploteczką podzielić się z kimś innym bo dopiero wtedy czują ,że ich organizm funkcjonuje.
Kiedy ubrudzisz sobie ręce krwią to pamiętaj ,że później musisz sprzątnąć ciało i miejsce zbrodni.
Chore myśli lecą jak szybowiec i rozdzierają wszelkie zdarzenia jak chmury. Puchate obłoki.. tłuste.. obrzydliwe.
Dlaczego wiecznie musimy z czymś walczyć? Jeśli jeden problem się skończy to zaczyna się drugi.
Jeśli jedno się układa to drugie się sypie. Co to ma być? Wcale nie podoba mi się koncepcja wiecznej walki z życiem. Wolałabym już chyba zapaść w sen trwający cały mój żywot.
Dzisiaj śniłam zwłoki. Tak. Serio.
Ludzkie szczątki, wielkie kłopoty, imprezę, kłótnie z przyjaciółką i Jezusowe biczowanie parasolką.
Co to wszystko ma znaczyć? Czy mam się spodziewać fali nieszczęść która mnie zaleje?
Oberwanie chmury. Cholerne łzy Bogów. Zawsze coś nie wyjdzie. Zawsze ktoś musi zostać dotknięty Zeusowym piorunem..?
Mam dosyć. Chce odpocząć. Dzisiejszy wieczór z jedną z osób która najlepiej mnie ostatnio rozumie dobrze mi zrobi.
OLEJ TREŚĆ! CZYTAJ MIĘDZY WIERSZAMI!
Dlaczego tak się zmieniamy ? Wolałam kiedy byliście tacy jak dawniej. Wy wszyscy.. Ale Ty ? Osoba której TAK ufałam?
Jak mogłaś mi to zrobić !? Zbiera mi się na płacz kiedy o tym myślę.
Niestety nie potrafię płakać kiedy chcę. Dobrze by mi to zrobiło.
Wylałabym z siebie całą frustrację tak samo, jak robi to koryto rzeki kiedy jest przepełnione.
Chciałabym móc zjednać się z chmurami. Czarno-białe życie frunie jak wolny kruk, co jakiś czas przysiadając na jakiejś gałązce.
Pomocy ! Mój histeryczny krzyk niesie się jak echo po pustych pomieszczeniach. Dlaczego nikt go nie słyszy ? Dlaczego muszę walczyć z tym sama ?
Krążę jak zadumany liść na wietrze. Euforia muska delikatnie moje policzki swoimi ciepłymi ustami.
Świat okryła ciemna szata mroku a ja stoję. Stoję w obliczu światła przed Twoja twarzą.
Dziwny świat. Denerwuje mnie wiele rzeczy ale intryguje mnie błękit włosów mojej współlokatorki, dziwne gadanie międzyludzkie. Upijam się czerwonym płynem. Skrzep krwi stanął mi w gardle. Krztuszę się. Dusze.. Dysze.. Umieram.
Czekam by móc narodzić się na nowo.
Zmartwychwstać.
Zrzucić z siebie starą skórę i odsłonić nagie mięśnie, kości i poszarpane żyły.
Co się tutaj stało kiedy mnie nie było !? Przecież wyjechałam tylko na jakiś czas ! Gdy wróciłam.. wszyscy byli inni.. zmienili się do granic możliwości.
Płaczę krwawymi łzami nad przeszłością. Użalam się nad wszystkimi bliskimi, którzy byli ale nie powrócą...
Śmieje się jak głupia.
Nie mam pojęcia dlaczego.
Cholerne huśtawki nastroju.
Wielbię Cię Lano Del Rey !
,,Oh, my God, I feel it in the air
Telephone wires above, are sizzlin' like a snare
Honey I'm on fire, I feel it everywhere
Nothing scares me anymore,,
'~ Summertime Sadness - Lana Del Rey
Jestem kretynką. Tak tylko stwierdzam fakt.
Coraz bardziej zaczyna mnie bawić moje pragnienie wybicia się w modelingu. (z czym do ludzi)
Moje sny pokryte poranną mgłą nabierają szalonego tempa. Nocne mary, niewyjaśnione zbiegi okoliczności, ludzkie przypadłości życiowe. Świst letniego powietrza które delikatnie gładzi Twoją twarz. Koooocham Cię. Co ja bredzę.
Życie ucieka mi między palcami. Rozpływa się niczym obraz przed chorymi oczyma schizofrenika.
Wytłumacz mi jak to jest kogoś kochać.
Jak to jest kiedy zależy Ci na kimś tak ,że mógłbyś za NIEGO oddać życie.
Ale jak to !? Nie rozumiem.
Już nic nie rozumiem. Gapie się w ścianę która widocznie lepiej mnie rozumie niż Ty.
Zdjęcia: Asia Klimowicz
Potrzebuje aby ktoś wreszcie przyszedł i mnie uratował. Wyciągnął na powierzchnie z tej brudnej wody którą się krztuszę.
Dziwne uczucie towarzyszy mi dzień, w dzień. Gnije w środku, czuje to dokładnie. Nie wytrzymam dłużej w tej szkole.. z tymi ludźmi. Wzbudzają we mnie obrzydzenie.. a przecież nic mi nie robią.
Coś mnie przytłacza. Staram sobie z tym radzić najlepiej jak tylko mogę.
Patrze, patrze, patrze...
Pobite lusterko.. szkło.. Czy cokolwiek. Dla Ciebie to zwykłe śmieci ale we mnie te przedmioty budzą ogromne emocje i wspomnienia.
KRZYK. Znów ktoś się powiesił. Sądzimy, że zdarza się to wtedy, kiedy trąbią o tym w telewizji. Wtedy robią z tego wielką sprawę.
Ale nie.
ZDJ. : Asia Klimowicz
,,She gives them butterflies, bats her cartoon eyes
She laughs like God, her mind's like a diamond
Audiotune lies, she's still shinin'
Like lightning,, '~ Lana Del Rey- Carmen
,,She says "You don't want to be like me
Lookin' for fun, gettin' high for free"
I'm dyin', I'm dyin',, '~ Lana Del Rey- Carmen
Nie
chcę. Na prawdę nie chcę. Co się dzieje!? Zaczynam wątpić we własne
istnienie. Często siebie nie rozumiem ale teraz to już przerosłam sama
siebie. Muszę coś ze sobą zrobić. Wziąć swoje myśli które przypominają
drut kolczasty wplątany w sporą ilość białej, puszystej waty cukrowej.
Wata to obłuda. JESTEM NIENORMALNA. Phaaa! Też mi coś. Już dawno to
wiedziałam.
Chce się chorobliwie wyzbyć stanów lękowych, ucisku w klatce piersiowej oraz mętliku w głowie ale nie potrafię.
Jak głupia szukam w piosenkach wartościowych treści które mnie opiszą, bo ja nie umiem.
,,W zamian czuję niepokój, widzę krzywdy projekcje
Nie chcę czuć tego stanu, w odwiedziny umarłych
Miały miejsce i nieco ze spokoju obdarły
Mój wniosek jest zasadny, proszę o umorzenie
Wszystkich stanów nerwowych które gniotą sumienie
Znów cholerne upiory czepiają się mych skrzydeł,,