sobota, 8 grudnia 2012

Wpuść mnie


 
  Dycham ostatkami sił. Może już czas skończyć tą całą błazenadę? NIE OSZUKUJMY SIĘ. Za takową uważam to całe gówno. 
 Kiedy odejdę, zostawię Ci list z wyznaniem miłości pod poduszką. To będzie wszystko, co po sobie pozostawię. Wściekłe hieny rozszarpią moje ciało a Wy wszyscy zapomnicie o moim istnieniu... O ile kiedykolwiek pamiętaliście.
Ależ nie będę tak okrutna, z tymi, którzy są przy mnie się pożegnam. Już wykopałam sobie mogiłę. Własnymi szczękami wgryzałam się w ziemie, pomimo krwawienia dziąseł wiedziałam, że nie mogę przestać.






 Tracę włosy niczym drzewa liście. Osobiście wolę je gdy bezkarnie pozują do aktów.
Nie pozwolę na to aby ktokolwiek osobiście poznał mój smutek i trwogę.
Gdzie znajdę się po śmierci? Pha! W piekle? Kpiny. Nie wiem co to za farsa ani kto ją wymyślił ale podziwiam go za kreatywność i sposób przekazywania tych wyimaginowanych wartości.Chyba jestem za słaba, aby z tym wszystkim walczyć. Udam się na ostatnie namaszczenie i zasnę spokojnie z czystym sumieniem i pragnieniem popełnienia grzechu ciężkiego.
Moja ręka, sterowana przez kogoś innego tworzy kolejne zdania. Życie niczym kolejka górska sprawia, że chce mi się rzygać! To chyba jedno z moich najtrafniejszych spostrzeżeń. 

~zapiski z 19.11.12 r.



ZDJ.: Emilia Majdra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz