sobota, 10 sierpnia 2013

Archipelagi

 Pękłam... Jak to się stało? Jak bańka mydlana tknięta palcem. Nie wierze w to i cały czas myślę, że śnię. To niestety nie sen i pękłam pod nadmiarem wspomnień których wywołać nie chciałam. Otworzyłam puszkę pandory. Kiedy ją zamknę ? Kiedy wleję do niej wystarczająco dużo łez? Krew wylewa się brzegami  filiżanki, spodek zgnił, herbatniki zjedli nienawidzący Cię ludzie. Brzydzę się tym wszystkim, kładę ręce na stół, nogi zostają tam gdzie były, twarz opada na blat. Ocean. Słono mi. Rafy koralowe tną moje ciało. Zostałam złapana w cieć. Teraz zostanę zjedzona. Wpadłam do jamy, ustrzelił mnie myśliwy. Zawisnę na ścianie niczym trofeum.

ZDJ. : Jakub Kaczuk-Kuziak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz