Od rana nie zrobiłam prawie nic.
Siedzę jeszcze w resztkach snu z rana i objadam się czekoladowym szczęściem. Mój zgniły mózg odmawia współpracy a motywacja jest bardzo dokładnie zabezpieczona w tytanowej skrzyneczce. Nocą nie śmiertelnicy pukają w me okno lecz ja pogrążona w rozkoszy celebruję Twą śmierć.
Pochylona, przyglądam się Twej zimnej skórze w kolorze niezapominajek i zlizuje z obojczyków szkarłatną krew.
W zakamarkach nicości resztki człowieczeństwa. Rozdrapane rany modlą się do Boga. Rozpływam sie w Twym smaku, ujęta zapachem świeżo ściętych kwiatów. Ćwieki w mym karku, ostrza w tętnicach.
~Umieram w trumnie wyściełanej marzeniami.
Zdj. : Jakub Kaczuk-Kuziak
http://www.facebook.com/pages/Vaavesur-Photography/277178028990251?ref=ts&fref=ts
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz